poniedziałek, 28 maja 2012

Warsaw

Hej! :)
Ostatnio nie pisałam, ponieważ pojechałam ze szkoły na wycieczkę do Warszawy. Opłacało się wysiedzieć te kilka porządnych godzin! Widoki ciekawe, spodziewałam się, że minimalizm wygra, ale ku mojemu zaskoczeniu Warszawa jest jednym z bardziej zazielenionych miast. Pozytywnie zaskoczona i myślę, że wycieczka się udała.

25 maja ( piątek ) Zbudziłam się o 4, w sumie kompletnie nie wyspana. Zaczęłam pakować podręczne rzeczy, które były mi potrzebne jeszcze tego samego dnia np: szczoteczka, pasta. Ubrałam się w wygodne ciuchy, walizka w dłonie i tak powędrowałam na autobus. Jechaliśmy 6 godz. Sporo, na dodatek było nudno, gdzie na tyłach świetnie się bawili to musiałam słuchać chrapania i nauczycieli. No niestety czego się nie robi dla koleżanki. Dużo przygód i zabawy tego dnia, naprawdę!

 
26 maja ( sobota )
Zbudziłam się bardzo szybko, bo znowu o 4! Byłam jedną z nielicznych dziewczyn ( szczególnie z mojego pokoju, które poszły bardzo wcześnie spać ) które położyły się tak późno spać. W sumie do 24 szalałyśmy, aż nauczyciele nas wyganiali! Schowałam się przed dyrektorem w Aśki łóżku! Było mi widać spodnie i włosy. Masakra! :D Ale chociaż dupę jej wygrzałam :D. Do chłopaków również zagościliśmy, wszyscy prawie spali. W sumie nie czułam się, oprócz nocnego bólu brzucha. Mnóstwo osób wymiotowało, jedna dziewczyna zrzygała się obok łóżka, a potem w tym jeździła po Warszawie, w piżamach! O.o.W sumie śniadania z przekonania o skutkach zatrucia na wszelki wypadek nie spożyłam. Jestem z Siebie dumna, że pomimo niewyspania i głodu dałam radę chodzić kilka godzin po słońcu. Po zwiedzaniu pojechaliśmy na obiadokolację i w końcu udało mi się wepchać na tyły. Było spoko, na pewno lepiej, niż strasznych sztywniar, które cały czas spały. Durnota nie zna granic. Nie obeszło się bez " Zjedz banana będziesz crazy " w moim wykonaniu, z resztą sama tą muzę wymyśliłam. Coś w stylu pop - reagge. Może kiedyś nagram :D.Przyjazd szybko, bo miał być o 24 a wyszło na to, że o 22. Zmęczona, ale też pozytywnie wybawiona ogarnęłam się i poszłam spać.
EDIT - dodaję zdjęcia:

                                                           Syrenka Warszawska
                                                        Pomnik Małego Powstańca

                                                              Pałac Prezydencki
Zdjęcia słabej jakości, powód? - Nie miałam jak wziąć ze sobą lepszego aparatu, do tego mój mały jest uszkodzony. -.-

2 komentarze:

Poppy Miau pisze...

Chętnie bym odwiedziła Warszawę, byłam tam tylko dwa razy c:

CHRIS pisze...

też bym chetnie wybrał sie do wawy ;)

Prześlij komentarz