Ostatnio nie pisałam, ponieważ pojechałam ze szkoły na wycieczkę do Warszawy. Opłacało się wysiedzieć te kilka porządnych godzin! Widoki ciekawe, spodziewałam się, że minimalizm wygra, ale ku mojemu zaskoczeniu Warszawa jest jednym z bardziej zazielenionych miast. Pozytywnie zaskoczona i myślę, że wycieczka się udała.
25 maja ( piątek ) Zbudziłam się o 4, w sumie kompletnie nie wyspana. Zaczęłam pakować podręczne rzeczy, które były mi potrzebne jeszcze tego samego dnia np: szczoteczka, pasta. Ubrałam się w wygodne ciuchy, walizka w dłonie i tak powędrowałam na autobus. Jechaliśmy 6 godz. Sporo, na dodatek było nudno, gdzie na tyłach świetnie się bawili to musiałam słuchać chrapania i nauczycieli. No niestety czego się nie robi dla koleżanki. Dużo przygód i zabawy tego dnia, naprawdę!
26 maja ( sobota )
Zbudziłam się bardzo szybko, bo znowu o 4! Byłam jedną z
nielicznych dziewczyn ( szczególnie z mojego pokoju, które poszły bardzo
wcześnie spać ) które położyły się tak późno spać. W sumie do 24 szalałyśmy, aż
nauczyciele nas wyganiali! Schowałam się przed dyrektorem w Aśki łóżku! Było mi
widać spodnie i włosy. Masakra! :D Ale chociaż dupę jej wygrzałam :D. Do
chłopaków również zagościliśmy, wszyscy prawie spali. W sumie nie czułam się,
oprócz nocnego bólu brzucha. Mnóstwo osób wymiotowało, jedna dziewczyna
zrzygała się obok łóżka, a potem w tym jeździła po Warszawie, w piżamach! O.o.W sumie śniadania z przekonania o skutkach zatrucia na
wszelki wypadek nie spożyłam. Jestem z Siebie dumna, że pomimo niewyspania i
głodu dałam radę chodzić kilka godzin po słońcu. Po zwiedzaniu pojechaliśmy na
obiadokolację i w końcu udało mi się wepchać na tyły. Było spoko, na pewno
lepiej, niż strasznych sztywniar, które cały czas spały. Durnota nie zna
granic. Nie obeszło się bez " Zjedz banana będziesz crazy " w moim
wykonaniu, z resztą sama tą muzę wymyśliłam. Coś w stylu pop - reagge. Może
kiedyś nagram :D.Przyjazd szybko, bo miał być o 24 a wyszło na to, że o 22.
Zmęczona, ale też pozytywnie wybawiona ogarnęłam się i poszłam spać.
EDIT - dodaję zdjęcia:
Syrenka Warszawska
Pomnik Małego Powstańca
EDIT - dodaję zdjęcia:
Syrenka Warszawska
Pomnik Małego Powstańca
Zdjęcia słabej jakości, powód? - Nie miałam jak wziąć ze sobą lepszego aparatu, do tego mój mały jest uszkodzony. -.-
2 komentarze:
Chętnie bym odwiedziła Warszawę, byłam tam tylko dwa razy c:
też bym chetnie wybrał sie do wawy ;)
Prześlij komentarz